Szokujące prognozy
Podsumowanie: Szokujące prognozy na 2026 rok
Saxo Group
Dyrektor ds. strategii rynku surowców
Po miesiącach spadków sektor amerykańskich zbóż i soi nagle odżył. W ostatnich trzech tygodniach indeks Bloomberg Grains Total Return, śledzony przez kilka wiodących funduszy ETF, wyraźnie odbił, redukując tegoroczną stratę do zaledwie 1%. Od początku roku liderami odbicia są soja (+13,8%) i olej sojowy (+24%), podczas gdy śruta sojowa (-5%), kukurydza (-8,6%) i pszenica (-9%) wciąż odstają. Sam moment i czynniki stojące za tym ruchem rodzą jednak więcej pytań niż odpowiedzi, zwłaszcza w obliczu braku danych z USDA oraz aktualizacji pozycji z CFTC.
Raport Commitment of Traders z 23 września wskazywał, że fundusze zarządzające utrzymywały łącznie krótkie pozycje we wszystkich głównych kontraktach na zboża i soję. W efekcie, późniejsze gwałtowne odbicie wygląda, przynajmniej na razie, bardziej na rajd domykania krótkich pozycji niż na nagły skok popytu. Brak świeżych danych spotęgował ruchy cenowe, zmuszając uczestników rynku do handlowania niemal w ciemno w jednym z najważniejszych miesięcy roku, w szczycie amerykańskich zbiorów, gdy zaktualizowane szacunki plonów i produkcji zwykle wyznaczają kierunek cen przed zimą.
Od 1 października trwające zawieszenie pracy administracji wstrzymało publikację kilku kluczowych raportów USDA i CFTC, w tym raportu World Agricultural Supply and Demand Estimates. Aktualizacje te zwykle pokazują, ile zboża zebrano, jakie są plony oraz jak kształtuje się bilans podaży i popytu. USDA poinformował rynek, że planuje opublikować raporty dotyczące produkcji upraw oraz WASDE w piątek, 14 listopada.
Ta niepewność stworzyła idealne warunki do wyciskania krótkich pozycji. Ponieważ wiele funduszy było ustawionych na dalsze osłabienie, połączenie lepszego nastroju wokół handlu USA–Chiny oraz tymczasowego wiatru w plecy w postaci wyższych cen energii, co poprawia marże producentów biopaliw, zmusiło traderów do domykania krótkich pozycji. W efekcie niewielkie zmiany fundamentalne zostały spotęgowane przez domykanie krótkich pozycji przy ograniczonej widoczności i niskim przekonaniu co do kierunku.
W centrum odnowionego optymizmu są Chiny. Zgodnie z najnowszym porozumieniem między Waszyngtonem a Pekinem, Chiny zgodziły się kupić 12 mln ton amerykańskiej soi od teraz do stycznia, a następnie co najmniej 25 mln ton rocznie przez kolejne trzy sezony handlowe. Jeśli zostanie to zrealizowane, będzie to wyraźny powrót do wolumenów sprzed wojny handlowej i bardzo potrzebna ulga dla amerykańskich rolników.
Rynek, jak zawsze, chce jednak dowodów. Pierwsze sygnały sugerują, że chińscy przetwórcy soi nadal okazjonalnie kupują w Brazylii, gdy ceny sprzyjają, a dopóki dane z amerykańskich inspekcji eksportu nie potwierdzą wyraźnego wzrostu załadunków, inwestorzy będą traktować te deklaracje ostrożnie. Czas też ma znaczenie, aby soja dotarła do chińskich portów w grudniu, wysyłki muszą ruszyć niezwłocznie. Dlatego cotygodniowe inspekcje eksportu pozostają jednym z nielicznych twardych punktów odniesienia, na podstawie których można ocenić, czy Chiny faktycznie realizują swoje zapowiedzi.
Mimo ostatniego odbicia, struktura rynku wciąż wskazuje na dużą podaż. Krzywe terminowe dla wszystkich głównych zbóż, z ważnym wyjątkiem soi, pozostają w głębokim kontango, co odzwierciedla komfortowe poziomy zapasów i ograniczoną presję niedoboru w krótkim terminie. Kontrakty terminowe na pszenicę z dostawą za 12 miesięcy wyceniane są mniej więcej o 11,7% wyżej niż najbliższy kontrakt, a kontrakty na kukurydzę na tym samym horyzoncie o około 8% wyżej.
Na rynku w contango im dalej w czasie, tym wyższe są ceny kontraktów. Oznacza to, że inwestor z długą pozycją, który roluje ją co miesiąc, sprzedaje tańszy kontrakt z najbliższą dostawą i kupuje droższy z późniejszą dostawą, co generuje ujemny dochód z rolowania. Odwrotnie działają pozycje krótkie: sprzedający z góry korzystają z dodatniego „carry”, bo sprzedają drożej, a z czasem odkupują tańsze kontrakty z bliższą dostawą. Dopóki rynek kasowy jest dobrze zaopatrzony, a dostępna pojemność magazynowa nie jest ograniczeniem, sama krzywa działa przeciwko inwestorom nastawionym wyłącznie na długie pozycje i po cichu wynagradza cierpliwych posiadaczy pozycji krótkich.
Dlatego trwałość rajdu zależy mniej od nagłówków, a bardziej od dowodów faktycznego zacieśniania warunków rynkowych, silniejszej bazy, zawężających się spreadów oraz wyraźnego ożywienia przepływów eksportowych. Bez tego czas będzie „zjadał” zyski przez koszty „carry”, a po wyczerpaniu fali domykania krótkich pozycji może wrócić sprzedaż spekulacyjna.
Biorąc pod uwagę mocne zbiory w USA, Europie, regionie Morza Czarnego i Australii, szersze tło pozostaje takie samo: podaż jest obfita. Obecny rajd wygląda więc raczej na krótkoterminową korektę napędzaną pozycjonowaniem, niską płynnością i domykaniem krótkich pozycji przy braku wiarygodnych danych niż na początek nowego, trwałego trendu wzrostowego.
W krótkim terminie los soi zależy od tego, czy Chiny faktycznie zrealizują zapowiedziane zakupy. Trwała poprawa amerykańskiego eksportu mogłaby uzasadnić dalsze wzrosty i pomóc spłaszczyć krzywą terminową. Jeśli jednak wysyłki nie zaczną się materializować, rynek najpewniej wróci do handlowania fundamentami: dużymi zapasami, słabym popytem paszowym i hamulcem w postaci ujemnego dochodu z rolowania, co raczej przemawia za konsolidacją niż kontynuacją wzrostów.
| Więcej od autora |
|---|
|