Metale szlachetne wyhamowują po rekordowych poziomach

Ole Hansen
Dyrektor ds. strategii rynku surowców
Kluczowe wnioski
- Złoto i srebro zakończyły ubiegły tydzień niewielką korektą po ustanowieniu wcześniej w tygodniu nowych rekordowych poziomów.
- Rajd złota trwający od końca sierpnia nadaje ton całemu rynkowi metali szlachetnych, a niższa płynność na rynkach srebra i platyny dodatkowo potęguje wahania, zarówno w górę, jak i w dół.
- Święto Diwali może chwilowo osłabić popyt, a uwaga rynku koncentruje się na decyzji USA dotyczącej ceł na surowce krytyczne, w tym srebro, platynę i pallad.
- Szerszy obraz pozostaje bez zmian: trwa długoterminowa, strukturalna hossa na aktywach materialnych, napędzana przewartościowaniem zaufania do globalnego systemu finansowego.
Złoto i srebro zakończyły ubiegły tydzień słabiej po tym, jak wcześniej ustanowiły nowe rekordy. Korekta zbiegła się z poprawą nastrojów na rynkach, szczególnie w USA, gdzie krótkotrwałe napięcia w sektorze regionalnych banków zniknęły równie szybko jak się pojawiły.
Złoto osiągnęło nowy rekord na poziomie 4 380 USD za uncję, po czym lekko się cofnęło. Srebro na moment przebiło poziom 54,48 USD, a platyna dotknęła 1 733 USD. Piątkowa zniżka była raczej realizacją krótkoterminowych zysków niż zmianą fundamentów. Każdy z tych metali wciąż porusza się w silnym trendzie wzrostowym; od początku roku wzrosty sięgają 60–80%.
Czynnik płynności: dlaczego korekty najmocniej uderzają w srebro i platynę
Zachowanie cen po raz kolejny pokazało, jak duże znaczenie mają różnice w płynności na poszczególnych rynkach. Płynność srebra jest mniej więcej dziewięciokrotnie niższa niż płynność złota, a „głębokość” rynku platyny jest jeszcze mniejsza. Te dysproporcje wzmacniają zarówno wzrosty, jak i spadki: nagły napływ kupujących szybko napotyka ograniczoną podaż, a przejście do realizacji zysków może przełożyć się na nieproporcjonalnie duże ruchy procentowe.
Piątkowy około 7‑procentowy spadek srebra od szczytu do dołka wymazał zaledwie dwa dni wcześniejszych wzrostów, pozostawiając ceny spot wyraźnie powyżej 50 USD. Jednocześnie pokazał, jak cienka płynność potrafi zamieniać „szum” rynkowy w gwałtowne ruchy. Podobny mechanizm działa na platynie: relatywnie niewielki przepływ zleceń potrafi mocno poruszyć cenę, co od piątku przełożyło się na spadek o około 9,5% od szczytu do dołka.
Złoto: pauza, a nie odwrócenie trendu
Rajd złota trwający od końca sierpnia pozostaje główną kotwicą dla całego segmentu metali szlachetnych. Wybicie po miesiącach konsolidacji wyniosło ceny na historyczne poziomy. Krótkoterminowe momentum jest już nieco „przeciągnięte”, ale popyt w tle wciąż wygląda solidnie. Korekta rzędu 200–300 USD byłaby normalnym „oddechem”, a nie odwróceniem trendu; strefa 4 000–4 100 USD najpewniej przyciągnęłaby nowych kupujących.
Fundamentalny obraz nie zmienił się: to te same siły, które pchały złoto przez kolejne rekordy, słabnąca wiara w „stary” porządek finansowy sprzyjająca stałym zakupom banków centralnych, odnowiony popyt na ETF‑y wśród zachodnich inwestorów, utrzymujący się popyt ze strony chińskich gospodarstw domowych szukających alternatywy wobec czteroletniej zapaści na rynku nieruchomości oraz stopniowa erozja zaufania do walut fiducjarnych i polityki fiskalnej na Zachodzie. Przez dekady amerykańskie obligacje skarbowe uchodziły za globalny punkt odniesienia „wolny od ryzyka”. Dziś przekaz rynku jest subtelniejszy: „wolny od ryzyka” nie zawsze znaczy „oparty na zaufaniu”.
Srebro: zmienność spotyka ryzyko decyzyjne
Po niemal 40‑procentowym wzroście od wybicia z końca sierpnia srebro w końcu padło ofiarą realizacji zysków. Piątkowa zniżka podniosła relację złota do srebra z 78 do 82, przypominając, jak szybko „wartość względna” może się zmieniać, gdy płynność się kurczy. Techniczne wsparcie wypada w okolicach 49,4 USD, to pierwsze, bazowe zniesienie Fibonacciego, popularny w analizie technicznej poziom korekty, z ruchu sierpień–październik — a szersza strefa wsparcia leży w rejonie 48 USD.
Uwaga rynku skupia się teraz na wyniku amerykańskiego postępowania w ramach sekcji 232 dotyczącego importu surowców krytycznych, w tym srebra, platyny i palladu. Decyzja może przeformować krótkoterminowe łańcuchy dostaw i struktury cen po obu stronach Atlantyku.
Brak ceł złagodziłby obecną „sztywność” rynku londyńskiego, pozwalając na swobodniejszy przepływ metalu trzymanego w USA do Europy. To z kolei zawęziłoby ostatnią różnicę cen między Londynem a COMEX‑em (sięgającą w ostatnich tygodniach poziomów z czasów pandemii) i sprowadziło jednomiesięczne stopy leasingu metalu bliżej normy.
Ogłoszenie ceł zadziałałoby odwrotnie. Metal już znajdujący się w USA stałby się de facto „częściowo uwięziony”, co pogłębiłoby niedobór w Londynie i podbiło premie na COMEX‑ie. W takim scenariuszu srebro mogłoby szybko przetestować, a nawet przebić ostatnie szczyty. Bardziej z powodu odnowionej presji związanej z ograniczoną podażą niż z powodu stopniowego wzrostu popytu.
Nic dziwnego, że traderzy traktują sekcję 232 jako zdarzenie „zero‑jedynkowe” z asymetrycznymi skutkami. Każdy wariant stwarza szanse, ale kluczowe będzie rozsądne dobieranie wielkości pozycji, srebro z natury ma cienką płynność i skłonność do przerysowanych ruchów.
Platyna: cienki rynek, szerokie ruchy
Wybicie platyny do 1 733 USD odzwierciedliło dynamikę srebra. Dynamikę obu metali wspierają perspektywa kurczącej się podaży oraz wyraźny wzrost popytu inwestycyjnego za pośrednictwem ETF‑ów. Zakłócenia po stronie dostaw oraz „substytucyjne” przepływy kapitału od inwestorów nadmiernie zaangażowanych w złoto dodatkowo wzmacniają rajd na platynie, zawężając stosunek złota do platyny do 2,68 z kwietniowego rekordu 3,6.
Mimo to platyna wciąż handluje o niemal 2 700 USD niżej niż złoto, to zejście z parytetu sprzed dekady, więc „biały metal” prawdopodobnie nadal będzie korzystał ze wsparcia, jakie daje złoto. Długoterminowe fundamenty wyglądają konstruktywnie: chroniczne niedobory energii w RPA ograniczają wzrost podaży, co przy solidnym popycie ze strony motoryzacji, branży biżuteryjnej, nowych technologii oraz, coraz częściej, inwestorów finansowych (ETF‑y i kontrakty terminowe) prowadzi do długotrwałego uszczuplania zapasów już wydobytego metalu. Jednocześnie platyna pozostaje zdecydowanie najmniej płynnym z trzech głównych metali szlachetnych, przez co proces odkrywania ceny jest podatny na sporadyczne przepływy zleceń wywołane nagłówkami makroekonomicznymi i skokami kursów walut.
Azja może złapać oddech wraz z początkiem Diwali
Start obchodów Diwali to sezonowy punkt zwrotny dla popytu na metale szlachetne w Azji. Zakupy zwykle zwalniają w trakcie samego święta, by wrócić później w kwartale. W tym roku popyt na srebro w Indiach był wyjątkowo silny, bo detaliczni nabywcy „przeszli” z drogiego złota na tańsze srebro. Przerwa w tym przepływie może tymczasowo rozluźnić napięcia widoczne ostatnio w skokach stawek leasingu metalu.
Rola Chin ma charakter bardziej strukturalny. Przy wciąż słabym rynku nieruchomości tamtejsze gospodarstwa domowe traktują złoto przede wszystkim jako „magazyn wartości”, a nie instrument do krótkiego handlu. Ponieważ importowanego złota nie można swobodnie reeksportować, każda tona wchodząca do kraju realnie zmniejsza dostępność globalnej podaży, ten jednokierunkowy strumień wzmacniał odporność złota nawet w okresach wyższej skłonności do ryzyka na świecie.
Perspektywa techniczna: wykupione, ale nie „zatłoczone”
Patrząc na wykresy, skala rajdu przyniosła odczyty momentum rzadko widziane w ostatnich dekadach, ale brak masowego, spekulacyjnego pozycjonowania sugeruje, że rynek jest raczej „niedokupiony” niż przegrzany.
W przypadku złota najnowszy skok na rekordy praktycznie zlikwidował istotne techniczne opory, a rynek patrzy teraz na 4 500 USD jako kolejny psychologiczny poziom. Wsparcie to szeroka strefa wokół 4 000 USD, w tym 3 972 USD, 38,2% zniesienia Fibonacciego ruchu od sierpnia do października (popularny w analizie technicznej punkt potencjalnej korekty).
Strukturalny popyt wciąż trzyma się mocno
Poza krótkoterminową zmiennością szersza narracja pozostaje bez zmian: popyt strukturalny utrzymuje się. Banki centralne, zaniepokojone sankcjami, deficytami fiskalnymi i „weaponizacją” walut (wykorzystaniem ich jako narzędzi politycznych), od 2022 roku pozostają silnymi nabywcami, przy czym prym wiodą instytucje z rynków wschodzących. Równolegle rosną aktywa w ETF‑ach, co potwierdza odnowiony apetyt zarówno detalicznych, jak i instytucjonalnych inwestorów na „namacalne” aktywa poza tradycyjnym systemem finansowym. W samym złocie inwestorzy, głównie na Zachodzie, w 2025 roku kupili już więcej niż sprzedali łącznie w poprzednich trzech latach.
Ta „polisa na zaufanie”, zrodzona z napięć fiskalnych, geopolitycznej fragmentacji i upolitycznienia walut, rozłączyła złoto z klasycznymi makro‑zależnościami. Dawniej niezawodna odwrotna relacja między realnymi rentownościami a ceną kruszcu osłabła, co pokazuje, że dziś rządzą inne, nowe czynniki.
W krótkim terminie traderzy nadal będą czujni, tak jak w ostatni piątek, wyczekując potencjalnych kłopotów na rynku, który potrzebuje korekty albo przynajmniej okresu konsolidacji. To zdrowy proces: pozwala spóźnionym kupującym wsiąść do pociągu i testuje siłę popytu, zwłaszcza jeśli korekta skłoni fundusze nastawione na krótkoterminowy i techniczny trading do zamykania długich pozycji. Jednak obecna siła „podkładu” popytowego, w połączeniu z ciasnym rynkiem fizycznym i zakupami banków centralnych, wskazuje raczej na konsolidację niż na głęboką lub trwałą korektę.
Kluczowe zmienne w najbliższych tygodniach:
- Wynik postępowania w ramach sekcji 232 w USA, który wyznaczy kierunek przepływów handlowych między USA a Europą.
- Popyt azjatycki po Diwali, zwłaszcza ze strony indyjskich nabywców srebra.
- Przepływy w ETF‑ach i zakupy banków centralnych, które pokażą, czy popyt instytucjonalny utrzyma się mimo pauzy cenowej.
- Zachowanie realnych rentowności w USA i kursu dolara, ich wpływ osłabł, ale na marginesie wciąż ma znaczenie.
Szerszy przekaz pozostaje bez zmian: wciąż mamy do czynienia ze strukturalną hossą na aktywach materialnych, napędzaną rewizją zaufania do globalnych finansów. Obecna pauza to raczej przypomnienie, że nawet paraboliczne trendy potrzebują oddechu niż sygnał wyczerpania.
Więcej od autora |
---|
|
Instrumenty, o których mowa w niniejszej treści, mogą być emitowane przez partnera, od którego Saxo otrzymuje opłaty promocyjne, płatności lub retrocesje. Chociaż Saxo może otrzymywać wynagrodzenie z tytułu tych partnerstw, wszystkie treści są tworzone w celu dostarczania klientom cennych informacji i opcje....