Kluczowe punkty:
- Rekordowe wyceny: Apple ponownie zbliża się do historycznych maksimów, kapitalizacja rynkowa sięga ok. 4,2 bln USD, a spółka jest blisko odzyskania pozycji lidera, którą obecnie zajmuje Nvidia.
- Opóźnienie w AI stało się atutem: To, co uchodziło za zaległości w sztucznej inteligencji, okazało się przewagą, bo Apple stawia na bardziej efektywną kapitałowo ścieżkę rozwoju. Silniejszy cykl wymiany na iPhone’a 17 sugeruje też przeniesienie części popytu na wcześniejszy okres, biorąc pod uwagę, że smartfony mogą pozostać głównym sposobem korzystania z AI.
- Lepsza widoczność wyników: Rekordowe przychody z usług przekraczające 100 mld USD oraz rynkowy konsensus wskazujący ok. 10-procentowy wzrost zysku na akcję w latach fiskalnych 2026–2027 wspierają tezę o solidnych wynikach i przepływach pieniężnych, choć prognozy te nie stanowią gwarancji.
- Ryzyka: Wysoki wskaźnik forward P/E na poziomie około 35x, potencjalne wyhamowanie popytu na iPhone’a 17 (zwłaszcza w Chinach), jakość realizacji strategii AI oraz utrzymująca się presja regulacyjna sprawiają, że akcje pozostają wrażliwe na negatywne niespodzianki.
Kontekst: Maruder, który wreszcie się budzi
Przez większą część 2025 roku Apple pozostawała w tyle za innymi gigantami technologicznymi. Spółka radziła sobie gorzej niż indeks Nasdaq, ponieważ inwestorzy przesuwali kapitał w kierunku infrastruktury AI i firm półprzewodnikowych. Obawy o słabszy cykl wymiany iPhone’ów, słabszy popyt w Chinach oraz wolniejsze tempo rozwoju rozwiązań AI działających lokalnie na urządzeniach podtrzymywały ostrożne nastroje.

W ostatnim czasie powrót Apple w okolice rekordowych poziomów jest jedną z bardziej zauważalnych zmian wśród liderów globalnego rynku akcji. Kapitalizacja spółki wzrosła do ok. 4,2 bln USD, co stawia ją o krok od wyprzedzenia Nvidii i odzyskania tytułu najbardziej wartościowej spółki giełdowej na świecie. Naszym zdaniem, połączenie poprawiających się fundamentów z wcześniejszym niedoważeniem Apple w portfelach inwestorów stworzyło dogodne warunki do ruchu nadrabiającego zaległości.
iPhone 17 jako punkt zwrotny
Najważniejszą zmianą jest wyraźnie mocniejszy niż oczekiwano cykl wymiany związany z iPhone’em 17:
- Wczesne dane sprzedażowe z USA i Chin wskazują na dwucyfrowe tempo wzrostu w porównaniu z premierą iPhone’a 16 sprzed roku.
- Firmy analityczne prognozują, że dostawy iPhone’ów wzrosną o ok. 10% w 2025 r., a Apple utrzyma odzyskane prowadzenie nad Samsungiem pod względem globalnego udziału w rynku smartfonów.
- Przychody zaczynają to odzwierciedlać: sprzedaż iPhone’a powróciła do wzrostu po kilku słabszych kwartałach.
Ponieważ iPhone pozostaje kluczowym punktem wejścia do ekosystemu usług i oprogramowania Apple, zdrowszy przebieg cyklu wymiany wzmacnia narrację o tym, że firma odzyskuje rozpęd produktowy. Naszym zdaniem, jest to szczególnie istotne w czasie, gdy większość konsumentów będzie korzystać z AI przede wszystkim za pośrednictwem smartfonów, a nie wyspecjalizowanych urządzeń.
Silna pozycja usług wspiera wyższą wycenę
Segment usług Apple, App Store, iCloud, Apple Music, Apple TV+ oraz usługi płatnicze, nadal rośnie w szybkim, wysokomarżowym tempie. Przekroczył 100 mld USD rocznych przychodów, a liczba subskrypcji dynamicznie rośnie na wielu rynkach.
Naszym zdaniem, ma to kilka ważnych konsekwencji:
- Skala usług jest już na tyle duża, że może stabilizować wyniki nawet wtedy, gdy cykl sprzętowy zwalnia.
- Rosnąca baza aktywnych urządzeń daje Apple większą elastyczność w monetyzowaniu funkcji, takich jak narzędzia AI działające lokalnie na urządzeniach, przestrzeń w chmurze i pakiety treści.
Konsensus Bloomberga wskazuje na ok. 10-procentowy wzrost zysku na akcję w latach fiskalnych 2026–2027, wraz ze stopniową poprawą marż, co odzwierciedla rosnący wkład usług. Te projekcje opierają się na szacunkach analityków Bloomberga, mogą ulec zmianie i nie stanowią gwarancji. Mimo to, przesunięcie miksu przychodów w stronę źródeł powtarzalnych stanowi istotne wsparcie dla wyceny w czasie, gdy wielu inwestorów jest skłonnych płacić więcej za bardziej przewidywalne przepływy pieniężne.

Wiarygodniejsza narracja AI nabiera kształtu
Spóźnienie w wyścigu AI, naszym zdaniem, okazało się dla Apple niespodziewaną przewagą. Firma ominęła ekstremalny, napędzany przez GPU cykl nakładów inwestycyjnych, który dziś ciąży części rynku, a jednocześnie ustawiła się tak, by skorzystać na masowych wdrożeniach AI.
Co ostatnio zwiększyło zaufanie:
- Zarząd wyraźnie wzmocnił komunikację wokół AI, sygnalizując głębszą integrację Apple Intelligence w aplikacjach i urządzeniach.
- Uważamy, że akcent przesunął się z rywalizacji z hiperskalowymi platformami chmurowymi na napędzanie wieloletniego cyklu wymiany urządzeń, AI ma stanowić powód do odświeżenia iPhone’ów, iPadów i komputerów Mac, zamiast ścigać się o największy model bazowy czy rozbudowywać skalę infrastruktury centrów danych.
- Przywództwo Apple w zakresie sztucznej inteligencji zostało odświeżone. Firma mianowała Amara Subramanyę na stanowisko wiceprezesa ds. AI, to weteran, który spędził wiele lat w Google, a ostatnio kierował obszarem AI w Microsoft. To sygnał przyspieszenia prac nad modelami bazowymi, inteligencją działającą lokalnie na urządzeniach oraz bezpieczeństwem AI.
- Apple integruje model Gemini od Google z Apple Intelligence i nowym Siri, uruchamiając go na własnej infrastrukturze Private Cloud Compute. W coraz głośniejszej narracji „Google vs Nvidia” w AI, Apple jest coraz częściej postrzegane jako bliższe obozowi Google, stawiając na bardziej efektywne, wyspecjalizowane i coraz częściej wykonywane lokalnie na urządzeniach obliczenia, zamiast strategii opartej na nieustannym rozbudowywaniu flot GPU Nvidii.
W porównaniu z dziesiątkami miliardów dodatkowych nakładów inwestycyjnych potrzebnych gdzie indziej na centra danych dla AI, podejście Apple uchodzi za bardziej efektywne kapitałowo: opiera się na własnych układach scalonych i wnioskowaniu na urządzeniach, zamiast gonić za hiperskalowymi farmami GPU.
Krótko mówiąc, wielu inwestorów widzi dziś w Apple sposób na udział w trendach AI przy mniejszej bezpośredniej ekspozycji na cykle nakładów inwestycyjnych związane z AI, choć ta percepcja może się zmienić, jeśli układ sił w branży będzie dalej ewoluował.
Czynniki techniczne wzmocniły ruch
Gdy fundamenty zaczęły się poprawiać, przepływy kapitału spotęgowały ruch cenowy.
- Analitycy podnoszą prognozy wyników i cele cenowe w ślad za poprawą trendów w iPhone’ach i usługach.
- Apple jest jedną z 15 największych pozycji w ponad 400 ETF-ach na świecie, co generuje stały, pasywny popyt, gdy inwestorzy rotują kapitał w stronę dużych, solidnych spółek lub ograniczają ekspozycję na bardziej zmienne segmenty rynku.
- Duże skupy akcji własnych nadal wspierają EPS i zmniejszają podaż akcji w wolnym obrocie.
Przy rosnącej zmienności na szerokim rynku akcji i pytaniach o trwałość wydatków na infrastrukturę AI, część uczestników rynku zdaje się postrzegać Apple jako względnie bezpieczną przystań wśród spółek technologicznych o największej kapitalizacji, choć to tylko postrzeganie, nie gwarancja i nie eliminuje ryzyka głębszych spadków.
Co może podtrzymać rajd
W naszej ocenie od tego momentu pozytywny scenariusz dla akcji zależy od spełnienia kilku warunków:
- Sprzedaż końcowa iPhone’a 17 w kwartale świątecznym potwierdzi mocniejszy cykl wymiany.
- Przychody z usług będą nadal rosnąć w tempie kilkunastu procent, przy wysokich marżach.
- Funkcje AI będą wdrażane płynnie do 2026 r., wspierając dalszą monetyzację urządzeń.
- Pojawi się opcja wejścia w segment urządzeń składanych oraz w nowe formy i konstrukcje.
Naszym zdaniem, jeśli Apple zdoła utrzymać ponad 20-procentowy wzrost w usługach oraz niski jednocyfrowy wzrost w sprzęcie, widoczność przyszłych wyników pozostanie relatywnie dobra nawet przy wyższej zmienności w otoczeniu makroekonomicznym. Jednak żaden z tych scenariuszy nie jest przesądzony, zależą one zarówno od jakości realizacji, jak i od szerszego otoczenia gospodarczego.
Kluczowe ryzyka, które inwestorzy powinni monitorować
Dla równowagi wskazujemy kilka najważniejszych ryzyk:
- Ryzyko cyklu produktowego: popyt na iPhone’a 17 może ostygnąć szybciej niż sugerują wskaźniki z wczesnej fazy cyklu, zwłaszcza w Chinach, gdzie rośnie preferencja dla lokalnych marek i gdzie konkurencja w segmentach premium i średnim jest bardzo silna.
- Ryzyko realizacji w obszarze AI: opóźnienia w odświeżeniu Siri, wdrożeniu Apple Intelligence lub postrzegane braki na tle funkcji AI konkurencji mogą ożywić narrację, że „Apple jest w tyle”.
- Wrażliwość wyceny: Apple jest dziś wyceniana przy prognozowanym wskaźniku P/E ok. 34–35x, powyżej swojej długoterminowej średniej, co zwiększa podatność na zmiany nastrojów, oczekiwań dotyczących stóp procentowych oraz rozczarowania w cyklu produktów czy wynikach finansowych.
- Ryzyko regulacyjne i prawne: utrzymująca się presja i nadzór nad opłatami w App Store, kwestiami konkurencji oraz siłą platform cyfrowych mogą z czasem wymusić zmiany praktyk biznesowych i struktur opłat lub skutkować karami.
Podsumowanie
Ogólnie uważamy, że marsz Apple w stronę historycznych maksimów to wypadkowa mocniejszych danych o iPhone’ach, rekordowych przychodów z usług, bardziej wiarygodnej i efektywnej kapitałowo strategii AI oraz silnych pasywnych napływów, przy jednoczesnym istotnym ryzyku wyceny i realizacji. To, jak ułoży się równowaga między tymi siłami, zadecyduje, czy obecna ponowna wycena okaże się trwała.

Zastrzeżenie: Autor nie posiada udziałów w Apple.