Outrageous Predictions
Model sztucznej inteligencji obejmuje stanowisko CEO w spółce z listy Fortune 500
Charu Chanana
Główny strateg inwestycyjny
Strateg do spraw inwestycji i opcji
Podsumowanie: Bitcoin i Ethereum doświadczyły gwałtownej korekty, co rodzi obawy o powrót kryptozimy właśnie w chwili, gdy napływy do ETF-ów słabną. Artykuł wyjaśnia przyczyny spadków, porównuje scenariusz bazowy ze scenariuszem niedźwiedzim oraz wskazuje, czego można oczekiwać na podstawie danych z rynku opcyjnego.
Po euforycznym początku roku Bitcoin i Ethereum są już głęboko w strefie korekty. Od końca października oba wyraźnie straciły na wartości: Bitcoin spadł o ponad 20% od swoich szczytów, a Ethereum poszło w ślad za nim. Najnowsza fala spadków, wywołana w weekend doniesieniami o ataku hakerskimi pogłębiona w poniedziałek, sprawiła, że wielu inwestorów zadaje sobie pytanie: czy to tylko chwilowe ochłodzenie, czy początek nowej kryptozimy?
W chwili pisania tego tekstu Bitcoin kosztuje nieco powyżej 88 000 USD, a Ethereum zbliżyło się do poziomu 2 800 USD. To lokuje oba aktywa w pobliżu kluczowych poziomów technicznych i psychologicznych, zwłaszcza gdy uwzględnimy szersze tło makroekonomiczne, zmieniające się oczekiwania dotyczące polityki pieniężnej oraz bieżące pozycjonowanie na rynku opcyjnym.
Choć najczęściej wskazywanym katalizatorem był niedzielny atak hakerski (rzekomo powiązany z dużą giełdą lub protokołem mostowym), wyprzedaż wygląda na rozpoczętą wcześniej. Napływy kapitału słabły przez cały listopad, a szerokość rynku zawężała się, wzrosty obejmowały coraz mniejszą liczbę tokenów. Włamanie było więc tylko iskrą padającą na suchy las.
Do spadków mógł przyczynić się też czynnik japoński. Gdy rentowności obligacji w Japonii wspinają się na wieloletnie maksima, zmienia się dynamika globalnej płynności. Jeśli Bank Japonii rzeczywiście odchodzi od polityki kontroli krzywej dochodowości, znika istotne globalne źródło taniego kapitału, co szeroko uderza w aktywa ryzykowne, w tym kryptowaluty.
Dołóżmy do tego szerszą narrację rynkową: po zatwierdzeniu spotowych ETF-ów na Bitcoina i Ethereum zadziałał klasyczny schemat „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Mimo solidnych napływów do IBIT i ETHA w poprzednich miesiącach, w trakcie tej przeceny notują one odpływy netto.
Obecna korekta, choć gwałtowna, nie jest bez precedensu. Bitcoin wielokrotnie doświadczał obsunięć rzędu 30–40% nawet w ramach szerszego rynku byka. Jak widać na wykresie poniżej, każda z trzech ostatnich większych wyprzedaży (w marcu i lipcu 2024 r. oraz obecnie) wiązała się ze spadkiem od szczytu do dołka przekraczającym 30%.
Aby ocenić, dokąd zmierzamy, warto osadzić dyskusję w kilku możliwych scenariuszach makro i rynkowych.
Dlaczego bazowy wydaje się dziś najbardziej prawdopodobny? Zmienność implikowana na rynku opcji nie wystrzeliła, co sugeruje, że mimo spadków rynek nie jest w trybie paniki. Ponadto widać zauważalne zainteresowanie ETF-ami nawet w słabsze dni, a najnowsze dane makro wspierają wycenę przyszłych obniżek stóp w większości gospodarek rozwiniętych.
Nawet jeśli nigdy nie handlowałeś opcjami, same dane z rynku opcji potrafią sporo powiedzieć o oczekiwaniach inwestorów. To trochę jak wyczuwanie nastroju w pokoju: ceny opcji odzwierciedlają przewidywaną ścieżkę zmienności i prawdopodobieństwo większych ruchów cen w krótkim terminie. W niepewnych okresach, takich jak obecnie, te wskazówki pomagają lepiej ustawić oczekiwania.
Dla jasności, przełóżmy poziomy cen ETF-ów na ceny spot. W chwili pisania:
Ceny opcji na oba instrumenty sugerują tygodniowy oczekiwany zakres ruchu rzędu 7–8% w górę lub w dół. To poziom podwyższony, ale nie ekstremalny. Ten zakres odzwierciedla zbiorową ocenę rynku co do tego, jak bardzo ceny mogą wahać się w krótkim terminie. Innymi słowy, rynek opcji wycenia możliwość, że Bitcoin w ciągu tygodnia przesunie się w górę lub w dół o około 6 000 USD, a Ethereum o kilkaset dolarów. To oznacza, że traderzy szykują się na dalszą zmienność, ostre dzienne ruchy, szybkie odwrócenia oraz nagłówki, które mogą szybko zmieniać sentyment, choć nie ustawiają się pod pełnoskalowe załamanie.
Zanim przejdziemy do obecnego pozycjonowania, warto na moment wyjaśnić, czym jest gamma. Na rynku opcji gamma mierzy, jak bardzo delta opcji zmienia się wraz ze zmianą ceny instrumentu bazowego. Brzmi abstrakcyjnie? Pomyśl o kierownicy w samochodzie: im mocniej ją skręcisz, tym ostrzej auto skręca. W tej analogii animatorzy rynku są kierowcami, a gdy cena zbliża się do popularnych strike’ów, muszą częściej i agresywniej korygować zabezpieczenia. To może wzmacniać wahania cen, zwłaszcza gdy ekspozycja na gammę jest wysoka.
I tu dochodzimy do IBIT: bieżąca cena (48,50 USD) znajduje się tuż poniżej tzw. poziomu „gamma flip” przy 49 USD. Gdy cena jest poniżej tego punktu, animatorzy rynku zwykle zabezpieczają się w sposób wzmacniający kierunek ruchu, sprzedają w siłę i kupują w słabość. Takie zachowanie podbija zmienność. Z kolei jeśli cena wróci powyżej „gamma flip”, te same przepływy hedgingowe mogą działać stabilizująco na rynek.
Tło wykresu wyróżnia dwie kluczowe strefy:
ETHA ma podobny, choć mniej wyraźny profil. Jeśli ceny spot zdołają wyjść ponad poziom „gamma flip”, ekspozycja na gammę może przełączyć się w tryb bardziej stabilizujący. Na razie należy spodziewać się szarpanej, podwyższonej zmienności, zwłaszcza w kierunku piątkowego wygaśnięcia opcji.
Ostatnia korekta na rynku kryptowalut jest bolesna, ale nie wyjątkowa. Rynek wciąż jest mocno napędzany narracjami, a pozycjonowanie dostosowuje się po okresie skrajnego optymizmu. Jeśli nie pojawi się nowa fala negatywnych nagłówków ani zaskoczeń makroekonomicznych, obecny ruch wygląda raczej na zdrową rekalibrację niż początek głębszej zimy. To nie oznacza, że ceny nie mogą spaść niżej, rynki potrafią przereagować w obie strony. Jasne jest jedno: zmienność najpewniej się utrzyma, niezależnie od tego, który scenariusz ostatecznie się zmaterializuje.
Najbliższe sesje będą kluczowe. Warto uważnie śledzić przepływy do ETF-ów, poziomy gammy oraz komunikację banków centralnych.

Ten materiał ma charakter marketingowy i nie powinien być traktowany jako porada inwestycyjna. Handel instrumentami finansowymi wiąże się z ryzykiem, a wyniki historyczne nie gwarantują przyszłych rezultatów.
Autor może odczekać co najmniej 24 godziny od momentu publikacji, zanim samodzielnie zawrze transakcje na wspomnianych instrumentach.
Instrument(y) omawiane w tym materiale mogą być emitowane przez partnera, od którego Saxo otrzymuje opłaty promocyjne, wynagrodzenie lub retrocesje. Choć Saxo może otrzymywać taką kompensatę w ramach tych partnerstw, cała treść tworzona jest z myślą o dostarczeniu klientom wartościowych informacji i możliwości.
Po publikacji ta treść nie będzie zmieniana ani poddawana przeglądowi.